| "NA POMOC MAŁEMU HUBERTOWI" |
Byliście kiedyś w cyrku? Lubicie zwierzątka, a może w waszym domu mieszka piesek czy kotek? Dlatego wiecie jak bardzo taki zwierzaczek może tęsknić za swoją mamusią. Słoniątko Hubert zostało uwięzione w menażerii i bardzo tęskni za swoją mamusią, która pozostała w Afryce. Chciałoby wrócić do Afryki ale nie wie jak? Co zrobią mali bohaterowie, żeby odnaleźć mamę małego Huberta i jak pomogą mu wrócić szczęśliwie do stada słoni? Może również chcecie wziąć udział w tej wyprawie? |
W dalekiej krainie słoni i żyraf mieszkał mały pastuszek Kimury. Podczas pięknych słonecznych dni, których jest w Afryce pod dostatkiem, pilnował małego stadka kóz, zresztą tak jak wszyscy mali chłopcy z jego wioski. Jednak tylko małego Kimurego spotkała niezwykła przygoda, którą przeżył ze swoimi nowymi przyjaciółmi z Krystianem i Kamilem. Ale opowieść rozpoczęła się zupełnie gdzie indziej. Kiedy Krystian i Kamil wracali ze szkoły, było piękne piątkowe popołudnie. Spieszyli się, by zdążyć do cyrku, który przyjechał do Warszawy. Gdy weszli do ogrodu, w którym zatrzymał się cyrk i zbliżyli się do ogromnego kolorowego namiotu, otoczonego wesoło pomalowanymi wozami cyrkowymi, Krystian odkrył coś ciekawego. |
Była to menażeria. Czegoś takiego nie mogli oczywiście ominąć, więc zaraz weszli do środka. Wokół siebie zobaczyli mnóstwo egzotycznych zwierząt. Oglądali wielbłądy, konie i małpy, ale najbardziej zainteresowało ich małe słoniątko, które miało na imię Hubert. Słoniątko znajdowało się na samym końcu menażerii. Było przywiązane grubym łańcuchem a łańcuch był zbyt krótki, więc zwierzątko nie mogło dosięgnąć do żłobu z wodą. Słoniątko było bardzo spragnione, wyciągało trąbkę jak tylko mogło i patrzyło na dzieci smutnymi oczkami. Krystianowi i Kamilowi bardzo było żal słonika,więc postanowili mu pomóc. |
Rozejrzeli się dookoła, a kiedy się upewnili, że nikt ich nie widzi, podbiegli do małego Huberta i przysunęli mu naczynie z wodą, żeby mógł ugasić pragnienie. Słoniątko napiło się do syta i podziękowało, pryskając trąbką. Kiedy tylko się orzeźwiło, przemówiło głosem, który był, o dziwo, dla dzieci zrozumiały:Na pomoc małemu Hubertowi - Dziękuję wam, dzieci, byłem już naprawdę bardzo spragniony. - Jak to jest możliwe, że mówisz ludzkim głosem? - zapytał zaskoczony Krystian. - Ja nie mówię ludzkim głosem, rozmawiam głosem zwierzęcym. To tylko wy możecie mnie zrozumieć dzięki swojemu dobremu uczynkowi. - Znakomicie! - krzyknęły radośnie dzieci. Później jednak spostrzegli, że słoniątko jest nadal smutne. Zapytali więc o przyczynę smutku, a Hubert opowiedział, że tęskni za swoją mamusią, która została w Afryce, gdy on dostał się do niewoli i został wywieziony. Dzieci również posmutniały. ...... |