"KSIĘGA O TARZANIE"
A co byście powiedzieli o wycieczce zaczarowanym parostatkiem po afrykańskiej rzece i spotkaniu z Tarzanem i ludożercami? Co wydarzy się, gdy obudzi się stary zaczarowany dzwon? Czy chcielibyście wziąć udział w takiej wycieczce wraz z kolegami, nauczycielką i starym kapitanem? Jeśli tak, to zapraszamy na pokład parostatku ....



- Marynarze z Michałowa, na pokład - zawołał brodaty kapitan i uśmiechnął się do nauczycielki. Ta zarumieniła się i powiedziała: - Powoli, nie pchajcie się, bo połowa z was wpadnie do wody. Bartosz posłusznie stanął w kolejce i czekał na swoich przyjaciół: Julię, Misia i Pyzię. Kiedy w poniedziałek pani przyszła do klasy, powiedziała: - W piątek mamy zaplanowaną przejażdżkę parostatkiem. Mówiąc szczerze, nie jestem z tego zbyt zadowolona. - Hura! krzyczała cała klasa, a najbardziej Bartosz. Podróż do przystani obeszła się bez niemiłych niespodzianek. Tylko na przystanku tramwajowym Miś zabrudził jakiegoś pana lodami. Wtedy pani nauczycielka szybko wyjęła swoją chusteczkę, podała ją panu i powiedziała, że po lodach na pewno nie będzie śladów.
Na przystani stał przycumowany parowiec. Kiedy klasa wreszcie dotarła na miejsce, brodaty kapitan zawołał:Księga o Tarzanie - Marynarze z Michałowa, na pokład! No, a resztę już wiecie. - Dzieci, kto zna ten budynek na górze? - zapytała nauczycielka. - To pałac prezydencki - odpowiedział Bartosz, a Julia dodała, że jest siedzibą pana prezydenta, natomiast powiewająca nad nim flaga to znak jego obecności w domu. Świetnie - pochwaliła pani Bartosza i Julię. Bartosz, Julia, Miś i Pyzia są nierozłącznymi przyjaciółmi. Cieszy ich dzisiejsza przejażdżka, która na pewno będzie niezwykłą przygodą.
- Dzieci, nie wychylajcie się za burtę - ostrzegała pani. - Marynarze, właśnie wsiedliście na parowiec Albatros. Mam tutaj parę ważnych instrukcji. Po pierwsze: jeśli zobaczycie tonącego, wołajcie: Człowiek za burtą! Po drugie: na mostku kapitańskim wisi stary dzwon. Tego dzwonu nie wolno dotykać. Podnieść kotwicę! - rozkazał kapitan. Tymczasem Bartosz, Miś, Julia i Pyzia niespostrzeżenie wymknęli się na rufę, by odbyć naradę wojenną.Księga o Tarzanie - Słyszeliście o tym starym dzwonie? - spytał po cichu Bartosz. - Musimy sprawdzić, co to za tajemnica w nim się kryje. - Ja bym się dowiedziała - szepnęła Julia. Ale diabeł i nasza pani nigdy nie śpią, a gdyby ta usłyszała naszą rozmowę, nie obeszłoby się bez awantury. - Już wiem - wyszeptał Bartosz. - Wypróbujmy Mojmira. Wszyscy orzekli, że to genialny pomysł. Mojmir był kolegą klasowym i zrobiłby wszystko, cokolwiek by mu kazano. Bo Mojmir to po prostu Mojmir. Po paru minutach usłyszano z dzioba parowca głos Mojmira: - Człowiek za burtą, człowiek za burtą! Cała klasa z nauczycielką zgromadziła się na dziobie statku. - Ojej! - zawołała pani blada ze strachu. ......